K.F.: Małym i średnim przedsiębiorstwom do aktywnego zarządzania BHP często brakuje środków i know-how. To jednak nie oznacza, że nie troszczą się o BHP swoich pracowników. Ze względu na ograniczone środki takie elementy jak BHP, zasoby ludzkie czy infrastruktura technologiczna nie są dla nich wszakże priorytetem. Takie firmy zazwyczaj poświęcają uwagę tylko temu, by przestrze-gać przepisów prawnych dotyczących bezpieczeństwa pracy. Oczywiście, że zawsze istnieją wyjątki. Choćby w sektorze bu-downictwa również małe firmy mają bardziej aktywne podejście do BHP. Zagrożenia związane z bezpieczeństwem pracy są tutaj większe. Dodatkowo klienci i główni dostawcy często wymagają, aby także małe firmy, które chcą ubiegać się o zamówienia, miały wdrożone systemy zarządzania bezpieczeństwem pracy. Tę korzystną tendencję obserwujemy także w innych branżach, zwłaszcza technologicznych.
Pomimo faktu, że wszystkie typy firm, bez względu na ich wielkość, mogą się przesuwać na drabince kultury bezpieczeństwa w górę i osiągnąć szczyt, najczęściej to dążenie widać u firm działających w sektorach podwyższonego ryzyka. Na przykład w górnictwie, lotnictwie lub w obszarze bezpieczeństwa procesów. Ewentualnie w branżach, gdzie kluczowa jest jakość produkcji maszynowej, czyli choćby w przemyśle samochodowym. W tych sektorach poważny wypadek miałby negatywny wpływ na reputację firmy. W celu zwiększenia zaangażowania swoich pracowników w zakresie BHP firma musi zdobyć ich zaufanie.